MM: "Mulier" to mini opowieść o poszukiwaniu siebie, o "stawaniu się". Co było bezpośrednim zaczynem do stworzenia tych piosenek, nie licząc pobytu w ośrodku medytacji w okolicach Monachium?
EP: Na decyzję o stworzeniu albumu muzycznego wpłynął mój osobisty pobyt w szpitalu. To był czas, w którym przewartościowałam wiele spraw w swoim życiu. W trudnych chwilach przypominamy sobie o naszych marzeniach, o tym czego jeszcze nie zrobiliśmy lub czego najbardziej żałujemy. U mnie było podobnie. Jednak oprócz próby zrealizowania albumu zależało mi na tym, aby był to wartościowy projekt z konkretnym przekazem. Piosenki, na tej ep-ce są związane z tematami, które chciałam przerobić w sobie. Chciałam podkreślić, że do powstania tekstu piosenki „Awaken” przyczynił się mój pobyt w domu osoby, która prowadziła ośrodek medytacji. Tam spotkałam się z istotnością słowa JESTEM. Jednak ten pobyt nie był bezpośrednią inspiracją do chęci stworzenia albumu.
MM: Można zatem uznać ten materiał za swoistą formę terapii?
EP: Dokładnie tak. To była podróż do wnętrza siebie. Dzięki temu projektowi, poprzez analizę siebie i zapis w formie tekstów piosenek „odkrywałam siebie”.
MM: Utwory stworzyłaś razem z Wojtkiem Orszewskim znanym chociażby z EABS. Jak nawiązaliście współpracę?
EP: Pierwotnie głównym producentem muzycznym projektu był Adam Milwiw – Baron. Jednak ze względu na duże obciążenie Adama wieloma projektami muzycznymi, zdecydowaliśmy się na kontynuację realizacji albumu pod skrzydłami innego równie utalentowanego muzyka. Dzięki rekomendacji Adama projekt zdecydował się przejąć Wojciech Orszewski.
MM: Jak to wyglądało? Pomysły muzyczne wychodziły od Ciebie, czy od Wojtka?
EP: Całościowo za brzmienie muzyczne mini albumu odpowiada Wojciech. Był on nie tylko producentem muzycznym projektu, ale także kompozytorem i realizatorem nagrań większości piosenek. Jednak tematy dla tych utworów były moimi pomysłami.
MM: A czemu jest ich tak mało? Całość zostawia pewien niedosyt.
EP: Rozpoczynając współpracę z Wojciechem, spotkałam się z sugestią, że najodpowiedniejszym rozwiązaniem dla mnie jako osoby nieznanej na rynku muzycznym będzie wydanie ep-ki. Początkowo chciałam stworzyć pełny album… Poprzez sugestię Wojciecha na początku prac nad debiutanckim mini-albumem, zdecydowaliśmy się na zrealizowanie czterech piosenek.
MM: Storzyliście razem więcej utworów?
EP: Na mini-albumie zabrakło najważniejszego dla mnie utworu pt. „Inachis”, dedykowanego mojej mamie. Według początkowych ustaleń tę piosenkę miał stworzyć Adam Milwiw – Baron… Próbę jej stworzenia podjął również Wojciech… Ostatecznie „Wings Of Freedom” nosi znikome, lecz ważne cechy tamtej piosenki. Z tego względu mogę uznać, że projekt zawierający tylko cztery utwory, jest w moim odczuciu kompletny.
MM: A czy "Inachis" pojawi się w jakiejś formie?
EP: Tak jak wspomniałam wcześniej - projekt ten traktowałam jak osobistą platformę do samorozwoju, analizy najróżniejszych tematów istniejących we mnie, wymagających „uzdrowienia”. Skoro finalnie uznałam, że „Wings Of Freedom” nosi namiastki piosenki „Inachis” pod kątem najistotniejszych i najbardziej bolesnych dla mnie spraw, to aktualnie nie widzę potrzeby kontynuacji tego tematu.
MM: Czy do któregoś z utworów z epki powstanie teledysk?
EP: Nie, w najbliższym czasie nie planuję stworzenia teledysku do żadnej z piosenek.
MM: A co planujesz dalej? Pracę nad pełnowymiarową płytą?
EP: Nie chcę już działać jako solistka. Następnym moim krokiem będzie skompletowanie zespołu muzycznego. Najbliższy czas poświęcę na poszukiwania ludzi, z którymi stworzę skład i rozpoczniemy pracę nad nowym materiałem na płytę.
Rozmawiał: Maciej Majewski
Wasze Komentarze
Jeszcze nie skomentowano powyższego artykułu.Wszystkie komentarze są własnością ich autorów. Autor ponosi pełną odpowiedzialność za treść wpisu. Jeżeli wynikną z tego konsekwencje prawne, planetakobiet.com.pl może przekazać wszelkie informacje stronom zainteresowanym na temat danego użytkownika oraz pomóc w jego zlokalizowaniu.