Piątek, 29 marca 2024r. Marka, Wiktoryny, Zenona
 Szukaj
FACEBOOK RSS EMAIL Strona główna
Planeta Kobiet

Beata Gąsienica-Bednarz i jej książka Mój Los

To, czego doświadczamy w życiu, formuje nas jako osobę. Jak traumatyczne przeżycia wpłynęły na młodziutką Agatę i kim jest obecnie już dorosła Beata? Jaką cenę ma prawda i wyzwolenie? W jakim miejscu życia znajduje się nasza bohaterka? Odpowiedzi poniżej. Rozmawia Ilona Adamska, red. naczelna Planety Kobiet.
Skąd pomysł na napisanie książki „Mój Los”?

Książka pt. „Mój Los” jest wynikiem terapii psychologicznej głównej „bohaterki” powieści. Agata, bohaterka książki, to młodziutka dziewczyna z prowincji: szczera, wesoła, kochająca, dotychczas czerpiąca pełnię życia z młodości. Jakże spontaniczna, beztroska, a zarazem młodzieńczo naiwna dziewczyna. Brak zdrowego rozsądku, zarozumiałość, krnąbrność w połączeniu z brakiem doświadczenia życiowego przeczołgały bohaterkę po dnie jej własnego ego. Uwikłana w związek z „nieodpowiednim mężczyzną” wpada w wir niefortunnych zdarzeń, podejmuje bezsensownie zbyt szybkie decyzje, które w konsekwencji rujnują jej życie. Dziewczyna zamknięta w labiryncie, z którego nie jest w stanie wydostać się sama, w brutalny sposób mierzy się z okrucieństwem otaczającego ją świata.

W ten czas nadchodzi refleksja, Agata dochodzi do wniosku, iż samej ciężko się będzie z tego uwolnić, szuka pomocy. Podejmuje próbę walki o samą siebie, decydując się na terapię psychologiczną, zdaje się na pomoc profesjonalistów. Fachowcy z dziedziny psychologii dają jej konkretne wskazówki i wsparcie w momentach, gdy ogarnia ją zwątpienie oraz uczucie bezsilności, totalny brak nadziei na lepsze jutro… Dziewczyna ma przed sobą trudne zadanie: podnieść się z kolan, podjąć konkretne działanie, rozprawić się z przeszłością, unieść głowę i na nowo zbudować dalsze, lepsze życie…

Czy Agata da radę?

Postanowiłam zdradzić Wam dotychczas skrywane kulisy tej historii, napisać o tym książkę, zasługuje ona na „pomnik”, ponieważ nie jest to fikcja literacka, a historia oparta na faktach. Życie pisze najlepsze scenariusze, bo prawdziwe. Oto jeden z nich, książka pt. Mój Los.

Na początku nie przyznawałaś się do tego, że w książce opisałaś własne życie. Dziś szczerze i otwarcie o tym mówisz. Co się takiego wydarzyło, że nie wstydzisz się już mówić o tym, że kobiety czytają Twoją historię? Dojrzałaś?

Tak, potrzebowałam wielu lat, aby dojrzeć do decyzji, którą podjęłam zaledwie kilka miesięcy temu, aby przyznać się przed światem, iż powieściowa Agata to właśnie JA. Ukrywanie prawdy straciło sens. Nie było to zgodne z moim sumieniem. Założona przeze mnie maska przed laty ze strachu i wstydu już tak uwierała, że postanowiłam ją ściągnąć. Nie jest łatwo przyznać się do swych porażek wprost, łatwiej przychodzi w życiu ukrywanie ich, niż mówienie o nich otwarcie. Jednak z czasem przychodzi w życiu każdego człowieka moment, w którym zadajesz sobie pytanie: kim jestem naprawdę?

Jestem teraz wolnym człowiekiem, prawda uwolniła mnie od demonów przeszłości, przestałam się ich bać, nie wstydzę się prawdy o sobie, zrozumiałam, że większym wstydem było ukrywanie jej przez lata niż przyznanie się, iż nie jestem idealna. Każdy człowiek ma swoje zalety i wady. Zrozumiałam, jak ważne jest to sobie uświadomić, zamiast tłumić w sobie negatywne emocje związane z odgrywaniem ról, w których nie do końca czujemy się komfortowo.

Byłam dla siebie surowym sędzią. Zbyt długo trwała moja resocjalizacja, kara, którą nałożyłam sobie w postaci maski. Nie była wymierna do czynów, a wyrok okazał się być zbyt surowy. Za grzech młodości odpokutowałam wiele razy ,bez żadnej taryfy ulgowej. Dosyć! Czas leci tak nieubłaganie szybko. Od tamtych czasów minęło już ponad dwadzieścia kilka lat. Nie wiem, dlaczego tak długo czekałam na ten moment. Jestem teraz szczęśliwą kobietą, ponieważ uwolniłam się od tego.

Zobacz, jaka ironia losu zastąpiłam starą maskę nową, tym razem pandemiczną... Nie lubię masek, mam nadzieję, że i tę ściągnę jak najszybciej. Zastanawiałam się ostatnio, czy może poprzez maski założone na ustach społeczeństwa łatwiej dojrzeć w drugim człowieku prawdę wyrażoną w spojrzeniu. Oczy każdego człowieka są zwierciadłem duszy, w oczach skrywa się pewna tajemnica, ciekawość, głębia. Odkrycia pozostałej reszty, czy aby na pewno usta są jej dopełnieniem, czy też serce człowieka, które nie bez powodu skrywane jest pod skórą? Myślę, że ważna jest harmonia tych trzech elementów. Odzwierciedleniem mojego serca są moje oczy. Usta niech będą dopełnieniem tej prawdy.

Co sprawiło Ci najwięcej trudności przy pisaniu książki?

Prawda to klucz trudności. Jak mantra zadawałam sobie pytanie, czy będę mieć odwagę ją kiedyś wydać, czy będę mieć odwagę przyznać się do tego, że jest to moja prawdziwa historia. Jak zrobić, żeby nikt nie poczuł się urażony? Czy moja rodzina nie będzie się za mnie wstydzić? Jak moi rodzice zniosą moją prawdę? Czy w miejscowości, z której pochodzę, nie będą mnie wytykać palcami?

W prawdziwej góralskiej rodzinie pewne sprawy nie powinny wychodzić poza cztery ściany domu. Złamałam zasadę w imię prawdy, poniosłam tego konsekwencje. Zapłaciłam za to najwyższą karę, zostałam wykluczona z rodziny… Przyniosłam wstyd i hańbę rodzicom, takie jest ich stanowisko w mojej sprawie. Szkoda mi ich, ponieważ nie poradzili sobie z tym emocjonalnie. Nie utrzymujemy kontaktów między innymi z tego powodu. Mają pretensje, iż nie zamiatam tzw. brudów pod dywan, a mówię, piszę o nich otwarcie. Z ich strony nie ma na to akceptacji.

Czy dziś, po tak długim czasie od wydarzeń opisywanych w książce, ze spokojem wracasz do przeszłości? A może wspomnienia wciąż jeszcze bolą?

Już teraz potrafię mówić o tym spokojnie, aczkolwiek jest to już dla mnie temat zamknięty. Czy wspomnienia bolą? Myślę, że zawsze będą boleć. Nie jestem robotem, jestem człowiekiem, mam uczucia… Mówią, że czas leczy rany… Rany może tak, zabliźniły się przez lata, natomiast wspomnienia są bolesne, dlatego zamknęłam je z ostatnią stroną swojej książki. THE END...

 


Jaki cel i misja przyświeca książce „Mój Los”? Chcesz kogoś ostrzec? Jeśli tak, to przed czym?


Celem książki było moje oczyszczenie się, pozbycie się negatywnych emocji, wyrzucenie ich z siebie, zrobienie porządku, poukładanie priorytetów na nowo. Moją misją jest uświadomienie innym, że warto dzielić się z innymi swoimi doświadczeniami, niezależnie czy są dobre czy złe, ważne by były autentyczne, prawdziwe, szczere. Mam nadzieję, że książka „Mój Los” stanie się dla innych przestrogą, być może tych, którzy są na początku miłości.

Miłość bywa ślepa, irracjonalna... Łatwo pod wpływem tak silnej emocji, uczucia, stracić czujność – popełnić błąd, który może nie jest wart tylu łez czy nieprzespanych nocy... Warto uczyć się na błędach innych – wiem, to tylko teoria. W praktyce bywa wręcz odwrotnie... Może jednak moja historia opisana w książce otworzy oczy innym? Warto przemyśleć… Natomiast aspekt „maski” też ma tu swoje niebanalne znaczenie: kim jestem/kim ty jesteś? Żyjąc w zakłamaniu, milczeniu, gdy serce chce krzyczeć? Kwestia oczyszczenia. Jeśli ktoś poczuje się z tym lepiej, jak ja, to było warto! Na koniec ocena. Żeby oceniać, krytykować, najpierw, proszę, załóż moje buty i przejdź, proszę, w nich przez swoje życie. To da Ci prawo do RZETELNEJ oceny.

Jesteś góralką. Twardo stąpasz po ziemi. W czym tkwi kobieca siła?

Umiejętność słuchania. My, kobiety, jesteśmy czarodziejkami, uwielbiamy malować słowem jak za sprawą ruchu czarodziejskiej różdżki. Czasem zbyt dużo mówimy. Wystarczyłoby czasem wsłuchać się w ciszy w szept swej kobiecej intuicji i dać jej zagrać pierwsze skrzypce bez użycia zbędnych słów. Tworzy się wówczas melodia myśli...

Gdybyś mogła określić siebie w 3 słowach? Jaka jesteś?

Wrażliwa, charakterna, silna…

Jaką jesteś mamą? I co macierzyństwo zmieniło w Twoim życiu?

Nie mnie to oceniać, na pewno kochającą… Macierzyństwo nauczyło mnie życia i pokory, udowodniło mi, jak bardzo było warto dla czworga swoich dzieci poświęcić między innymi swój czas, aby móc przyglądać się teraz czterem „cudom” ulepionym z miliona trosk, ogromu pracy, nieprzespanych nocy, wylanych łez, niezliczonych uśmiechów, słodkich buziaków, zakazów, nakazów, tłumaczeń, pytań, odpowiedzi etc. etc. Jestem najszczęśliwszą mamą na świecie! Moje dzieci, troje z czterech, są już pełnoletnimi (dorosłymi). Jestem z nich dumna, choć skłamałabym, twierdząc, że nigdy nie było z nimi kłopotów. Były momenty, w których wątpiłam w siebie, myśląc, że jestem złą matką. Niestety, nie ma recepty na bycie perfekcyjną matką, a szkoda. Macierzyństwo to bardzo trudny, długi, skomplikowany proces transformacji, zarówno pociech, jak i rodziców. W przypadku każdego dziecka z osobna tworzy się indywidualny konspekt działania, uczymy się siebie wzajemnie każdego dnia. Zdobyłam w tym temacie spore doświadczenie, mogę pisać doktorat o tym, ale po co?

Dziś prowadzisz na YT swój kanał. O czym opowiadasz i do kogo kierujesz swoje filmy?

Mój kanał na YT to moje „nowe dziecko”, totalny spontan, nie ma konkretnego planu, scenariusza, samo życie... Można tam znaleźć filmy dla juniorów, seniorów i master. Na moim kanale pt. Matka & Córka nagrywam filmy czasem z moją najmłodsza córką Antosią (9 lat), bawimy się, uczymy się, ćwiczymy, malujemy, robimy make-up, czasem sama chcę się wygadać, więc opowiadam o życiu… Moim największym marzeniem jest inspirowanie kobiet tzw. kur domowych (cały czas szukam ładniejszego określenia). Może zrobimy konkurs na pomysłowe, a zarazem godne, ładne, honorowe określenie. Chciałabym, by było takie wyszukane, nietuzinkowe…

Kolejnym z moich marzeń jest inspirowanie innych kobiet, które tak jak ja spełniły się w życiu jako żony, matki, a teraz są gotowe spełniać kolejne marzenia, być może dopiero teraz zawodowe. Chcę udowodnić im, że nigdy nie jest za późno i bycie kurą domową nie jest żadną ujmą, wręcz przeciwnie. Można być kurą domową z klasą. Wszystko to rzecz indywidualnej potrzeby każdej z Was. Czasem warto wyjść poza swoją barierę komfortu osobistego. Dla wielu z nich jestem tego przykładem, opowiadając im o sobie. Uświadamiam je, że nie ma w tym nic trudnego ani złego. Wspieram je zawsze dobrym słowem, nakłaniam je do rozważań na temat rozwoju osobistego. Jestem naturalna, prawdziwa, szczera, potrafię pokazać się bez makijażu, skracam w ten sposób dystans. Wszystkie są boskie. Wierzę w ich kreatywność. Jeśli są już matkami czy żonami, dadzą radę o wiele więcej. Muszą tylko nauczyć się wychodzić poza kurnik i wracać do niego z radością. Wtedy możemy mówić o sukcesie, na który każda z nich zasługuje. W pracy zawodowej masz szansę na awans. Jeśli jesteś dobra, starasz się, dostajesz profity, bonusy finansowe. W małżeństwie czy macierzyństwie jest wręcz odwrotnie – jedyny bonus, to moment, w którym ktoś doceni twój trud.

Plany na rok 2021? Będzie kolejna książka?

Pracuję nad tym… Choć tzw. wena jest dość wybredna. Czasem jestem wściekła na nią, bo odwiedza mnie w zależności od mojego nastroju. Lubi, gdy mam totalnego doła lub nadzwyczajnie dobry humor. Nie lubi stanów pośrednich, hołubi się w skrajnościach. Dobrze, że pozwala mi prowadzić bloga melodiamoichmysli.blogi.pl. Tam już nie ma specjalnych restrykcji względem moich nastrojów. Jak tylko czas pozwoli, siadam i nie przeszkadza mi, po prostu jest, a ja w ten czas piszę. W 2021 roku chcę zostać profesjonalną mentorką, coachem, liderką. Zrobiłam sobie kiedyś test osobowości i okazało się, iż jestem protagonistką, więc warto to sprawdzić. Było tam też napisane, że jestem urodzonym liderem.
Oceń ten artykuł:  1 pkt 2 pkt 3 pkt 4 pkt 5 pkt    Aktualna ocena: 5,00
 
Wyślij e-mail rekomendujący ten artykuł
E-mail adresata
 
 
Beata Gąsienica-Bednarz i jej książka Mój Los
To, czego doświadczamy w życiu, formuje nas jako osobę. Jak traumatyczne przeżycia wpłynęły na młodziutką Agatę i kim jest obecnie już dorosła Beata? Jaką cenę ma prawda i wyzwolenie? W jakim miejscu życia znajduje się nasza bohaterka? Odpowiedzi poniżej. Rozmawia Ilona Adamska, red. naczelna Planety Kobiet.
Czytaj cały artykuł

 
Twoje Imię i Nazwisko
 
Twój E-mail
 
 
Dodaj swój komentarz do artykułu.
 
Komentarz
Autor
 

Wasze Komentarze

Niesamowita historia i odwaga.
Ola 2020-11-27 21:32:47


Wszystkie komentarze są własnością ich autorów. Autor ponosi pełną odpowiedzialność za treść wpisu. Jeżeli wynikną z tego konsekwencje prawne, planetakobiet.com.pl może przekazać wszelkie informacje stronom zainteresowanym na temat danego użytkownika oraz pomóc w jego zlokalizowaniu.

Konkursy

Wywiady z gwiazdami

Nasza Ankieta

Najprzystojnieszy polski aktor to?

zagłosuj
Moda   Trendy   Projektanci   Modna w ciąży   Ciekawostki   Porady stylisty   Zdrowie i Uroda   Zdrowie   Uroda   Make-up   Rozmaitości   Kącik kulinarny   Z życia wzięte   Wielki świat   Motoryzacja   Nasze dzieci   Porady   Nasz ślub   Kultura   Muzyka   Kino   Teatr   Książka   Sztuka   Konkursy   Konkurs SMS-owy   Konkurs książkowy   Konkurs muzyczny   Wywiady z gwiazdami   Kominek    
Copyright © 2024 Planeta Kobiet. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie L77 - Strony internetowe Strony internetowe