Krystyna Bałakier: Kreację tworzą dodatki

Na temat Pani działalności pojawia się coraz więcej artykułów w prasie ("Kobieta i Życie", "Tina", "Życie na Gorąco", "Wysokie Obcasy"). Wzięła Pani również udział w programie "Dzień Dobry TVN". Skąd czerpie Pani inspiracje oraz entuzjazm, którym zaraża się od Pani coraz więcej kobiet po pięćdziesiątce?
- Do zawodu stylistki przygotowywałam się przez wiele lat. Ten zawód i prowadzenie bloga (kiedyś napisanie książki) zawsze było moim wielkim marzeniem. Jeśli spełniają się nasze marzenia, a na dodatek doceniają to inni, to energia przychodzi sama. Inspiruję się praktycznie wszystkim. Oglądam magazyny o modzie, przyglądam się ludziom mieszkającym w różnych krajach, dużo czytam i interesuję się tym, co związane z modą. Czasem kieruję się intuicją. Moją szkołą jest też doświadczenie, a w związku z tym, że mam go sporo, doceniają to inni. Mam nadzieję, że dzięki mojemu blogowi, coraz więcej dojrzałych kobiet uświadomi sobie to, że ich czas nie przeminął i z powodzeniem mogą być eleganckie, czarujące oraz seksowne.  

Istnieją dwie całkiem różne mądrości na temat ubioru: "Nie szata zdobi człowieka” oraz "Jak cię widzą, tak cię piszą”. Która z nich ma dla Pani większe znaczenie?
- Stwierdzenie: "Jak cię widzą, tak cię piszą”, ponieważ, szczególnie dziś, nasz wygląd coraz bardziej się liczy. Można to zauważyć np. podczas rozmów rekrutacyjnych. W określonym środowisku ważne jest również to, jak wyglądamy, czy jesteśmy zadbani i w co jesteśmy ubrani, a w wielu firmach obowiązuje dress code. Już od najmłodszych lat rówieśnicy kwalifikują nas do określonych grup według naszego wyglądu, nad czym ubolewam. Takie teraz mamy czasy i nic na to nie poradzimy.  

Czy zapoznanie się z tematem różnych typów sylwetek, o których wspomina Pani podczas szkoleń modowych, może pomóc w kreowaniu własnego wizerunku?
- Jeżeli znamy te zasady, możemy optycznie ukryć mankamenty naszej figury i znacznie poprawić nasz wygląd. Wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy i uważa, że najważniejszy jest modny i drogi ciuch. Nie ma nic bardziej mylnego. Wystarczy popatrzeć na niektóre nasze celebrytki.  

Jak wyglądają zakupy z profesjonalną stylistką?
- Zakupy ze stylistką to przede wszystkim praktyczna nauka tego, jak dobrze wyglądać. Po takich zakupach klientki potrafią już kupować same. Trwają one od 1,5 godziny do kilku godzin w zależności od tego, ile ubrań i dodatków musimy kupić. Sklepy wybierają klienci lub ja sama, jeżeli jest taka potrzeba. To, co zostanie wybrane, przed zakupem musi zostać bezwzględnie zaakceptowane przez klientkę po to, aby mogła dobrze się w tym czuć. Kupno ubrań podczas tego spotkania nie jest konieczne, chociaż wiele osób kupuje przy okazji stroje zarówno idealnie dopasowane do sylwetek, jak i właściwie dobrane kolorystycznie do typu urody.  

Gok Wan, znany stylista i prezenter telewizyjny, udowodnił, że można wyglądać jak milion dolarów, ubierając się w popularnych sieciówkach. Czy pasja i kreatywność może zastąpić gruby portfel?
- Gok Wan jest moim ulubionym stylistą, ponieważ podobnie jak on uważam, że "kreację robią dodatki". Cenię go również za trafne spostrzeżenie, że można wyglądać olśniewająco, nie wydając na to mnóstwa pieniędzy. Moi klienci to ludzie o bardzo różnorodnym statucie materialnym. Dlatego twierdzę, że kreatywność i pasja, a dodatkowo intuicja, pozwalają na naprawdę spektakularne zmiany bez grubego portfela.  

Na swoim blogu wspomniała Pani o tym, że przez cztery lata prowadziła Pani we Wrocławiu jeden z najpopularniejszych gabinetów wróżb „Kabała”. Czy wróżenie pomaga w przewidywaniu kolejnych trendów w modzie?
- Wróżenie nie ma nic wspólnego z przewidywaniem trendów w modzie. Mój gabinet zajmował się przede wszystkim pomocą skierowaną do ludzi znajdujących się w bardzo trudnych sytuacjach życiowych i nie wiązał się z czarami. To były przede wszystkim rozmowy o życiu przy kawie i kartach. Aby prowadzić taki gabinet, trzeba mieć dobrą intuicję i dobry kontakt z ludźmi, a także być świetnym obserwatorem. Te cechy są również potrzebne przy przewidywaniu trendów i tylko w tym sensie można to porównać.  

Na koniec pytanie do Pani jako do prawdziwej miłośniczki mody: buty czy torebki?
- Odpowiedź na to pytanie jest bardzo trudna, ponieważ jestem miłośniczką zarówno butów, jak i torebek. Zawsze mam ten dylemat w sklepie, więc kupuję wtedy i buty, i torebkę. Dodatki są podstawą dobrej stylizacji. Niestety ich rola nie została jeszcze doceniona w Polsce.

Rozmawiała: Dagmara Nawratek 
fot. Luiza Różycka